Zastanawiałem się gdzie ona chce mnie zabrać.
-Lubisz zwierzęta?-spytała
-Zależy.
-A co byś powiedział żeby pomóc koniom w schronisku?
-Więc tak mnie chciałaś zabrać.
-Tak.-powiedziała. To jak wracamy do akademii?-spytała
-Dobra.-pomogłem jej wstać i pozbierać rzeczy. Gdy już się
spakowaliśmy założyliśmy rzeczy i poszliśmy nasłonecznioną ulica
-Wiesz co mnie wnerwia ?-spytałem
-Co?
-To, że gdy byliśmy na plaży wiał wielki wiatr. Teraz tylko z
niej wyszliśmy a pogoda jest piękna-zaczęła się śmiać-no co? Mówię prawdę
-Wiem, ale się pośpieszmy to szybciej skończymy.
Poszliśmy ulicą w stronę akademii. Co chwila patrzyłem na nią ukradkiem.
Jakby była jakimś aniołem. Żadna dziewczyna nie zamąciła mi tak w głowie.
Po upływie 40 minut byliśmy już na placu.
-To spotykamy się tu za godzinę?-spytała
-Dobrze-powiedziałem i popatrzyłem na jej ciemne, fioletowe tęczówki.
-To cześć-powiedziałem zakłopotany i poszłem dla przedziału dla chłopaków.
Hiromi???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz